W lutym minie pierwsze pół roku funkcjonowania specustawy mieszkaniowej, czyli ustawy z 5 maja 2018 r. o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących. Jakie zmiany przyniosła i kto na nich skorzystał, a kto stracił? Odpowiada Bartosz Antos – dyrektor ds. nieruchomości w firmie Saveinvest Sp. z o.o.
Kto skorzystał na nowej regulacji?
Specustawa skupiła się na ułatwieniach dla inwestorów mieszkaniowych, którzy przed jej wprowadzeniem borykali się z licznymi trudnościami, takimi jak długotrwałe procedury administracyjne czy brak odpowiednich terenów pod budowę. Ustawa miała przyspieszyć realizację projektów deweloperskich poprzez umożliwienie budowy nowych obiektów niezależnie od ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Wystarczy, aby projekt był zgodny ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz ewentualną uchwałą o utworzeniu parku kulturowego, co znacznie upraszcza procesy inwestycyjne.
Kto stracił na wprowadzeniu specustawy?
Specustawa spotkała się z obawami wśród urzędników, którzy musieli dostosować się do nowych procedur. Ustawa pozwoliła jednak na opracowanie koncepcji urbanistyczno-architektonicznej, która ograniczała swobodę niekontrolowanej zabudowy, wymuszając na urzędnikach planowanie z uwzględnieniem lokalnego charakteru i potrzeb społeczności. Koncepcja ta określała podstawowe funkcje zabudowy i zagospodarowania terenu, co teoretycznie miało zapobiegać negatywnym skutkom zbyt intensywnej urbanizacji.
Czy miasta blokują inwestycje?
Większość miast zaniechała opracowania własnych koncepcji urbanistyczno-architektonicznych, choć niektóre, jak Warszawa, Gdańsk, Wrocław, czy Rzeszów, postanowiły wprowadzić własne regulacje. Te miasta skorzystały z możliwości modyfikacji ustawowych założeń o maksymalnie 50%, co pozwalało na dostosowanie wysokości budynków do lokalnych potrzeb, na przykład ograniczając maksymalną liczbę kondygnacji.
Czy inwestorzy chętnie korzystają ze specustawy?
Początkowe reakcje na specustawę nie wykazały dużego zainteresowania nowymi możliwościami, które oferowała. Deweloperzy nadal preferują tradycyjne metody realizacji projektów. Przewiduje się jednak, że z czasem korzyści związane z łatwiejszym przekwalifikowaniem gruntów pod budownictwo mieszkaniowe przyciągną więcej zainteresowania wśród inwestorów.
Bądź na bieżąco z nowościami.
Zapisz się do newslettera!