Planowanie zakupu nieruchomości i jego realizacja od zawsze wiązała się z licznymi
niewiadomymi i kruczkami prawnymi.
Wychodząc naprzeciw tym pytaniom, postanowiliśmy uruchomić cykl poradników
w których opiszemy wiele aspektów związanych z nieruchomościami.
Polub nas aby uzyskać dostęp do całej treści
Zarówno światowa jak i polska gospodarka stopniowo zwalnia. Przedsiębiorcy w różnych branżach odnotowują coraz większe straty. Wszystko za sprawą szalejącego koronawirusa, który zbiera śmiertelne żniwo. Czy wirus wpłynie również na ceny nieruchomości? Na to pytanie odpowiada Bartosz Antos – Dyrektor ds. Nieruchomości w firmie Saveinvest Sp. z o.o. - portal www.saveinvest.pl.
Koronawirus a nieruchomości
Koronawirus, a właściwie SARS-Cov-2, wywołujący chorobę o nazwie COVID-19, pojawił się w Chinach pod koniec 2019 roku. Jeszcze wtedy nic nie zwiastowało nadchodzącej katastrofy. Wirus miał być tylko niewielkim zagrożeniem. Tymczasem w krótkim czasie rozprzestrzenił się nie tylko na Azję, ale i cały świat. Dzisiaj walczy z nim wiele osób. Do Polski koronawirus dotarł dopiero na początku marca, wiadomo już jednak, że nie pozostanie on bez znaczenia dla polskiej gospodarki. Pytanie jak poważne będą jego skutki oraz czy koronawirus uderzy również w rynek nieruchomości.
Kiedy możemy spodziewać się zmian?
Specjaliści twierdzą, że rynek nieruchomości z dość dużym opóźnieniem reaguje na różne czynniki zewnętrzne. Ewentualne zmiany makroekonomiczne mogą być zatem widoczne dopiero po upływie kilku miesięcy, a może nawet i roku. Co również istotne, rynek nieruchomości jest dość odporny na chwilowe wahania i problemy. Drobny krach albo krótkotrwała przeszkoda nie powinny się na nim negatywnie odbić. Problem może pojawić się dopiero wtedy, gdy epidemia koronawirusa przeciągnie się i zyska trwały charakter – ocenia Bartosz Antos – Dyrektor ds. Nieruchomości w firmie Saveinvest Sp. z o.o. Nic więc dziwnego, że póki co ceny domów, mieszkań i gruntów kształtują się na stabilnym, wciąż wysokim poziomie. Taki stan może jeszcze potrwać. Znawcy rynku nieruchomości twierdzą, że ewentualne skutki epidemii poznamy dopiero po drugim kwartale 2020 roku, a zatem za ponad trzy miesiące.
Czy to zbyt wcześnie, by oceniać?
Epidemia koronawirusa jeszcze nie wkroczyła w decydującą fazę. Nie wiadomo jak długo potrwa i jaką będzie miała skalę. Trudno zatem precyzyjnie oszacować, w jaki sposób wpłynie ona na rynek nieruchomości. Można jednak w tym zakresie posiłkować się przykładem chińskim. Chiński rynek dość drastycznie różni się od polskiego. Tam dominuje sprzedaż nieruchomości komercyjnych. To przedsiębiorcy inwestują w nowe przestrzenie, ponieważ "przeciętni śmiertelnicy" z reguły nie mają takich możliwości. Mieszkania na własność kupują raczej bogaci. Warto jednak zauważyć, że sprzedaż mieszkań w Chinach w lutym spadła o niemal 40 procent w stosunku do wyników, uzyskanych w tym samym miesiącu, ale rok wcześniej. To nie jest wahanie na poziomie niezauważalnych kilku procent – podkreśla Bartosz Antos.
Mniejszy popyt ze względu na mniejszy obrót
Należy jednak zauważyć, że spadek zainteresowania klientów zakupem nieruchomości – prywatnych lub komercyjnych – w Chinach bezpośrednio związany jest z ograniczeniem obrotu. Skoro zamknięto biura sprzedaży, a ludziom podsunięto nowe zmartwienia, w postaci szalejącego koronawirusa, nic dziwnego, że sprzedaż zwolniła. Nie oznacza to jednak, że zmieniły się potrzeby ludzi i że rynek nieruchomości już nie wróci na dotychczasowe tory. Może się bowiem okazać, że kiedy epidemia ucichnie, rynek nieruchomości nagle w bardzo krótkim czasie odrobi odnotowane, tymczasowe straty. Poza tym trzeba podkreślić, że w Polsce wielu deweloperów finansuje inwestycje przy pomocy rachunków powierniczych, kredytów i innych metod. W Chinach natomiast rynek mocno uzależniony jest od bieżących wpłat, co dla Chińczyków w dłuższej perspektywie może okazać się niebezpieczne.
Koronawirus – czas stagnacji i wyhamowania
Niewątpliwie czeka nas okres stagnacji i wyhamowania na rynku nieruchomości. Nie musi on jednak oznaczać ani drastycznego wzrostu cen, ani ich spadku. Tak naprawdę skutki koronawirusa poznamy najwcześniej w lipcu tego roku, kiedy znane będą już rozmiary epidemii – podsumowuje Bartosz Antos – Dyrektor ds. Nieruchomości w firmie Saveinvest Sp. z o.o.
Saveinvest sp. z o.o.
www.grunttozysk.pl
Co miesiąc nowe, wartościowe porady
Materiał dostępny ZA DARMO!
Podaj swój adres e-mail, abyśmy mogli przesłac Ci linka do tego specjalnego,
bezpłatnego poradnika, dostępnego tylko dla subskrybentów newslettera.
Twoje dane są u nas bezpieczne. W każdej chwili możesz się wypisać.
Zadzwoń 500 210 600, lub wypełnij formularz - oddzwonimy do Ciebie!
Dziękujemy.
Twoja wiadomość została wysłana.
Skontaktujemy się w ciągu 48h.